historia
Najpiękniejsze katedry Europy ...
Najpiękniejsze katedry Europy budowano ze sprzedaży .... odpustów.
Gigantyczne i wspaniałe zarazem katedry wymagały od kościoła potężnych środków, których jak wiadomo zawsze było mało, szczególnie, że wierni nie garnęli się do dobrowolnych datków. Problem rozwiązał, przynajmniej częściowo papież Bonifacy VIII, który w 1296 roku postanowił w nietypowy sposób zebrać datki na budowę florenckiej katedry Santa Maria del Fiore. W tych czasach tzw. lichwa uznawana była za ciężki grzech, zajmowali się nią głównie Żydzi. Papież wpadł na pomysł, że lichwiarze chrześcijanie nie muszą spowiadać się ze swoich grzechów pod warunkiem wpłacenia odpowiednio wysokiego datku, zakres rozgrzeszenia zależał od jego wysokości. Średniowieczni finansiści nie skąpili grosza i budowa mogła ruszyć.
Mniej zamożni parafianie mogli sobie kupić zmianę pokuty, przykładowo zamiast zleconej na spowiedzi kary cielesnej mogli wybrać datek na katedrę.
Podobne problemy pojawiły się podczas budowy katedry Duomo w Mediolanie w 1386 roku. Tutaj też znalazł się sposób na datki. Papież Bonifacy IX ogłosił, że nie trzeba pielgrzymować do Rzymu, wystarczy, że pieniądze przeznaczone na ten cel wspomogą budowę katedry. Oczywiście nagrodą był odpust zupełny.
Niestety to co rozpoczął Bonifacy VIII stało się z czasem dla Kościoła nie tylko złotym interesem, ale i kłopotem. Nie tylko sprzedawano odpusty, ale również wysokie stanowiska w administracji kościelnej. Papież Sykstus IV opodatkował nawet rzymskie domy publiczne, a papież Aleksander VI nie tylko z nich korzystał i czerpał dochody, ale i finansował wyprawy wojenne.
Rozbudowa Bazyliki św.Piotra również była finansowana ze sprzedaży odpustów, swój procent odcinali królowie, na których terenach handel odpustami się odbywał.
Dopiero Luter w 1517 roku przybijając krytyczne tezy na drzwiach kościoła w Wittenberdze głośno powiedział dość. Zapewne nie przypuszczał, co rozpoczął.
Ireneusz Piotrzkowicz
Photo (c) sxc.hu
Gigantyczne i wspaniałe zarazem katedry wymagały od kościoła potężnych środków, których jak wiadomo zawsze było mało, szczególnie, że wierni nie garnęli się do dobrowolnych datków. Problem rozwiązał, przynajmniej częściowo papież Bonifacy VIII, który w 1296 roku postanowił w nietypowy sposób zebrać datki na budowę florenckiej katedry Santa Maria del Fiore. W tych czasach tzw. lichwa uznawana była za ciężki grzech, zajmowali się nią głównie Żydzi. Papież wpadł na pomysł, że lichwiarze chrześcijanie nie muszą spowiadać się ze swoich grzechów pod warunkiem wpłacenia odpowiednio wysokiego datku, zakres rozgrzeszenia zależał od jego wysokości. Średniowieczni finansiści nie skąpili grosza i budowa mogła ruszyć.
Mniej zamożni parafianie mogli sobie kupić zmianę pokuty, przykładowo zamiast zleconej na spowiedzi kary cielesnej mogli wybrać datek na katedrę.
Podobne problemy pojawiły się podczas budowy katedry Duomo w Mediolanie w 1386 roku. Tutaj też znalazł się sposób na datki. Papież Bonifacy IX ogłosił, że nie trzeba pielgrzymować do Rzymu, wystarczy, że pieniądze przeznaczone na ten cel wspomogą budowę katedry. Oczywiście nagrodą był odpust zupełny.
Niestety to co rozpoczął Bonifacy VIII stało się z czasem dla Kościoła nie tylko złotym interesem, ale i kłopotem. Nie tylko sprzedawano odpusty, ale również wysokie stanowiska w administracji kościelnej. Papież Sykstus IV opodatkował nawet rzymskie domy publiczne, a papież Aleksander VI nie tylko z nich korzystał i czerpał dochody, ale i finansował wyprawy wojenne.
Rozbudowa Bazyliki św.Piotra również była finansowana ze sprzedaży odpustów, swój procent odcinali królowie, na których terenach handel odpustami się odbywał.
Dopiero Luter w 1517 roku przybijając krytyczne tezy na drzwiach kościoła w Wittenberdze głośno powiedział dość. Zapewne nie przypuszczał, co rozpoczął.
Ireneusz Piotrzkowicz
Photo (c) sxc.hu