natura
Co musiałoby się stać, aby na Ziemi nie było trzęsień ziemi i erupcji wulkanów?

Aby do tego doszło musiałyby zastygnąć magma w jądrze Ziemi. Naukowcy przewidują, że nie nastąpi to szybko, bo za kilkanaście mld lat. W wyniku zastygnięcia magmy w ziemskim jądrze zniknęłaby również warstwa magnetosfery, która chroni nas przed szkodliwym promieniowaniem kosmicznym i wiatrem słonecznym. Gdyby nie ta ochrona każdy organizm na Ziemi byłby narażony na uszkodzenie tkanek, prowadzące do np. nowotworów, zmiany w DNA; z czasem brak magnetosfery doprowadziłby również do zniszczenia atmosfery (cząstki powietrza również stanowią zabezpieczenie przed szkodliwym promieniowaniem). Zastygnięcie magmy w jądrze Ziemi miałby również gigantyczny wpływ na życie zwierząt np. wędrownych ptaków, wielorybów, których zmysł orientacji oparty jest na polu magnetycznym. To również brak zorzy polarnej i brak możliwości użycia kompasu.

Jądro Ziemi znajduje się ok. 5 tys. km (najgłębszy odwiert jaki ludzie wykonali osiągnął 12 262 metrów) pod naszymi stopami i jest naprawdę ogromne - ma blisko 1,2 tys. km średnicy. Jądro składa się z dwóch części: zewnętrznego i wewnętrznego (najnowsze badania pokazują, że w jądrze wewnętrznym jest jeszcze jedno jądro, które powstało w wyniku jakiegoś kosmicznego kataklizmu). Zewnętrzne jądro jest półpłynne, to właśnie dzięki zjonizowanym cząsteczkom żelaza poruszającym się w jądrze zewnętrznym i ruchowi obrotowemu Ziemi nasza planeta posiada pole magnetyczne. Wewnętrzne jądro ma formę stałą i składa się przede wszystkim z żelaza i niklu. Warunki tam panujące są iście zabójcze - ciśnienie sięga 300 GPa przy temperaturze 5000-6000 stopni Celsjusza. To właśnie ciśnienie powoduje, że jądro wewnętrzne ma stałą formę.