historia
Jak opłakiwano Józefa Stalina.
Po śmierci Józefa Stalina, który na szczęście dla całej ludzkości zmarł 5 marca 1953 roku w Polsce pojawiło się szereg inicjatyw, artykułów i innych publikacji opłakujących wielkiego ludobójcę.
Najważniejszą inicjatywą było przemianowanie Katowic na Stalinogród, a województwo katowickie stało się stalinogrodzkim. Polskie władze postanowiły nazwać budowany w centrum Warszawy Pałac Kultury i Nauki imieniem Józefa Stalina, natomiast na Placu Defilad miał stanąć pomnik. W kraju zaczęły pojawiać się artykuły opłakujące ojca narodu, wśród autorów warto wymienić kilka nazwisk: Marię Dąbrowską, Leona Kruczkowskiego, Władysława Broniewskiego, Mieczysława Jastruna, Juliana Przybosia, Jarosława Iwaszkiewicza, Tadeusza Konwickiego, Zofię Nałkowską, Jerzego Putramenta, Juliana Tuwima, Wiktora Woroszylskiego, wierszami popisali się Konstanty Ildefons Gałczyński, Wisława Szymborska.
Najsmutniejsze jest to, że w tym samym czasie zamęczano na śmierć, mordowano ostatnich bohaterów podziemia. Trwały polowania na Żołnierzy Wyklętych, NKWD z pomocą usłużnych Polaków i Żydów od 1944 roku pacyfikowała coraz to nowe obszary życia Polaków, krew lała się strumieniami w ubeckich katowniach.
Ładnie zachowała się Wisława Szymborska, która wielokrotnie przepraszała za swoje błędy młodości.
Śmierć Stalina do dzisiaj pozostaje zagadką. Jest bardzo prawdopodobne, że krwawy wódz zmarł niekoniecznie z naturalnych powodów, a za jego śmiercią stał, nie kto inny, ale ówczesny szef NKWD - Beria.
Należy pamiętać, że Stalin zmarł w 1953 roku i odwilż w ZSRR pojawiła się natychmiast, natomiast w Polsce nie skończył się krwawy terrorów naszych małych Stalinów - Berman, Minc, Radkiewicz ( więcej ). Żaden z prominentnych działaczy tego krwawego reżimu nie doczekał się w III RP sprawiedliwości czy chociażby konfiskaty zagrabionego mienia.
Ireneusz Piotrzkowicz
Najważniejszą inicjatywą było przemianowanie Katowic na Stalinogród, a województwo katowickie stało się stalinogrodzkim. Polskie władze postanowiły nazwać budowany w centrum Warszawy Pałac Kultury i Nauki imieniem Józefa Stalina, natomiast na Placu Defilad miał stanąć pomnik. W kraju zaczęły pojawiać się artykuły opłakujące ojca narodu, wśród autorów warto wymienić kilka nazwisk: Marię Dąbrowską, Leona Kruczkowskiego, Władysława Broniewskiego, Mieczysława Jastruna, Juliana Przybosia, Jarosława Iwaszkiewicza, Tadeusza Konwickiego, Zofię Nałkowską, Jerzego Putramenta, Juliana Tuwima, Wiktora Woroszylskiego, wierszami popisali się Konstanty Ildefons Gałczyński, Wisława Szymborska.
Najsmutniejsze jest to, że w tym samym czasie zamęczano na śmierć, mordowano ostatnich bohaterów podziemia. Trwały polowania na Żołnierzy Wyklętych, NKWD z pomocą usłużnych Polaków i Żydów od 1944 roku pacyfikowała coraz to nowe obszary życia Polaków, krew lała się strumieniami w ubeckich katowniach.
Ładnie zachowała się Wisława Szymborska, która wielokrotnie przepraszała za swoje błędy młodości.
Śmierć Stalina do dzisiaj pozostaje zagadką. Jest bardzo prawdopodobne, że krwawy wódz zmarł niekoniecznie z naturalnych powodów, a za jego śmiercią stał, nie kto inny, ale ówczesny szef NKWD - Beria.
Należy pamiętać, że Stalin zmarł w 1953 roku i odwilż w ZSRR pojawiła się natychmiast, natomiast w Polsce nie skończył się krwawy terrorów naszych małych Stalinów - Berman, Minc, Radkiewicz ( więcej ). Żaden z prominentnych działaczy tego krwawego reżimu nie doczekał się w III RP sprawiedliwości czy chociażby konfiskaty zagrabionego mienia.
Ireneusz Piotrzkowicz